Thursday 7 May 2015

Smart floral blouse. Bruges.

 
Jeśli chodzi o tkaninę, to jest to absolutny hit - mieszanka jedwabiu i bawełny. Nie trudno wyobrazić sobie jak przewiewna i delikatna jest uszyta z niej bluzka. W Brugi miałam ją na sobie po raz pierwszy i od razu się w niej zakochałam - noszę ją prawie bez przerwy, nawet dziś, pisząc tego posta mam ją na sobie. Wszystkim szyjącym dziewczynom polecam pracę z tym rodzajem tkaniny: łatwo ( a w porównaniu do jedwabiu: superłatwo) się ją kroi, szyje i obrabia dekolt.

 

Dobrałam do tej bluzki spodnie, które znalazłam w szafie i doprawdy nie wiem, czy się Wam przyznawać jak są leciwe... To prawdziwe staruszki z... 2005 roku.
Kupiłam je w pierwszym H&M'ie w Krakowie. Potem nie nosiłam, bo ciąże, bo białe (małe dzieci i kolor biały, to coś absoltnie sprzecznego!), bo rurki modniejsze.  

 

Dzwony wróciły do łask, ja wróciłam do swych rozmiarów z 2005r, przestałam się bać białego (choć dzieci nadal małe) i zestawiłam je z tą bluzeczką, której uszycie proponuję każdej, nawet początkującej szwaczce. Tym bardziej, że dokładny opis co i jak znajdziecie na końcu tego wpisu.


A propos rozmiarów: gdybym mieszkała w Belgii i miała pod ręką (oraz na każdym rogu) te ich wspaniałe czekoladki, to w krótkim czasie nadrobiłabym pare kilo.





Krój bluzeczki jest bardzo prosty: przód i tył wycięte są z tego samego kawałka materiału, co fantastycznie, mięciutko i lejąco uwidacznia się na ramionach. Zobaczcie, że nie ma na nich żadnych cięć i szwów:


Dobra, koniec tych zdjęć, teraz instrukcje.
Składamy materiał na pół. Przykładamy ulubioną koszulkę z długim rękawem. Wycinamy bardzo poszerzoną wersję bluzki, dokładnie tak, jak widzicie na tym koślawym szkicu:


Następnie obrabiamy dekolt. W przypadku tej tkaniny wystarczyło podwinąć do środka tkaninę 2 razy. Tak samo wykończyłam rękawki i dół bluzki, ale to dopiero po zszyciu wykroju.


Ile czasu Wam to zajęło?

No comments:

Post a Comment