Saturday 28 March 2015

Go green


Gdyby tylko dało się przekazać internetem miękkość tkanin od razu zakochałybyście się w tej dzianinie. Jest jak cieńki, mięciutki sweterek. Gdy ją noszę mam ochotę sama się głaskać.
Długo nie zastanawiałam się co z niej uszyć - od dawna marzyła mi się długa, wąska sukienka. Zrobiłam jej ozdobne szerokie rękawy, a na dole, na szwie wycięcie, zeby dało sie w niej chodzić swobodnie.

If there was an online way to share with you the softness of this fabric you would love this as much as I do. It's thin and delicate. When I'm wearing this dress I want to stroke myself.
I wasn't wondering a lot what to sew out of this knit - long, slim dress was on my wish list. I added wide sleeves and cut on the side that helps move (both walk and run) freely.









Wednesday 25 March 2015

Asymmetric pink dress


Kto lubi asymetrie, krzywe cięcia, koślawe przeszycia? Jeszcze nie pojawiły się na ulicach, ale właściwie każdy szanujący się magazyn modowy przepowiada tryumf asymetrii w tym sezonie. Od razu przypomniał mi się ten prosty do uszycia model sukienki.
Myślę, ze jest to fajny ciuszek na randkę, dzieki wzorom na materiale - te piękne usta zachęcają do całowania, a kolorystyka spodoba sie każdej małej księżniczce. Może dużej również?

Do you like asymmetric, crooked cuts and stiches? They haven't appear on the streets yet but it's only a matter of time. Browsing fashion magazines I came along asymmetric clothing proposed for this Spring. The dress I'm wearing on the pictures is very simple one, made of stretchy knit and it's perfect for dating - that stencil with big lips suggests kissing. And the colour - pink - isn't it what little (and big) princesses like the best?



 
 
 
 


Saturday 21 March 2015

Velour spring dress

 
 
Ta sukienka ma szansę awansować tej wiosny do miana mojej ulubionej. Po pierwsze ze względu na dlugość: mini (ale nie za krótka). Mam już dość - trwającego niemalże bez przerwy od listopada do marca - zasłaniania nóg. Zima precz, spódnice, sukienki i gołe nogi wyjmujemy z szaf!
Po drugie, równie ważna co funkcja odsłaniajaca w tej sukience, jest funkcja maskująca. Niby całość wąska i przylegająca, niby rurkowaty krój, a jednak całkiem dobrze skrywający lekki, pozimowy brzuszek. Ha, nawet do zdjęcia nie trzeba wstrzymywać oddechu i udawać, że się ma pod biustem piękny kaloryfer.  
Tak więc welur, rozciągliwy, mięciutki, lekko niewdzięczny podczas szycia okazał się prawdziwym przyjacielem kobiety podczas noszenia uszytej z niego sukienki. Doprawdy, myślę, ze moglabym jej nie zdejmować wcale. Ma jeszcze ta sukienka coś, co sekretnie uwielbiam w ubraniach, a czego tak rzadko doświadczam w ciuchach sklepowych, mianowicie: lekko za długie rękawy. Takie, w których moge z łatwościa skryć dłonie. Czy ktoś też tak lubi?  
 
 
Pretty little dress that will definitely be my favourite this Spring. It's length is mini but not too short. The fabric is nice, stretchy velour. Because of the pattern it could easily hide overweight or early pregnancy belly. What I like the most are many ways I can wear it: adding scarf, different shoes, funny hat creates new look.
I may never take this off! 
 

Sukienka świetnie nadaje się jako baza do wszelkiego typu metamorfoz: wysokie kozaki, szpilki, tenisówki, sandały nadadzą całości odmienny charakter. Warto sie trochę pobawić i poeksperymentować z całościa, poszperać w szafie i w sklepach, dołożyć kapelusz, apaszkę, czy cokolwiek innego. Ja do swojej stylizacji wybrałam taki oto dodatek: szal z żywego kota. W kolorze burym. Polecam!
 
 

Thursday 19 March 2015

Here comes the yellow

 
Wiosna kojarzy mi sie z kolorem zółtym. Gdy wszystko jest jeszcze szare, trawy zeschnięte, a drzewa gołe niesmiało pojawiają się te maluśkie, zółte kwiatuszki. I wtedy wiadomo: idzie wiosna, już niedługo, odwrotu nie ma.
Ucieszył mnie widok wystaw sklepowych, bo wszyscy producenci oferują na wiosnę coś w kolorze zółtym: ubrania, buty, torebki, dodatki, biżuterię.
Żółta, bawełniana dzianina od razu wpadła mi w oko i w rece: z niespełna dwóch metrow tkaniny uszyłam bardzo prosty top. Obrysowałam swoja ulubiona koszulkę, bez wdawania sie w szczegóły i bez wykrajania osobno tułowia i rękawów. By powstała ta zółta koszulka potrzebne są zaledwie 4 szwy: dwa na ramionach oraz 2 po bokach. Jeszcze dodatkowo zrobiłam obszycie dekoltu, ale tkanina się nie strzępi, wiec nie jest to konieczne.
 
 
 
When I think of Spring first colour that comes to me is yellow. Do you know that tiny yellow flowers that appear in early March as first? They herald new season and new beginning of everything. Now, not only Spring values yellow - take a look into the shops - you can easily find everything in yellow: shoes, bags, jewellery and clothing.
Maybe that's why I went crazy over this yellow knit fabric the t-shirt is sewn from. The pattern? No patterns, forget about them. Simply trace your favourite blouse. There are only 4 seams: 2 on the sides and 2 on the shoulders.

 
 


 
Idac tropem kolorystycznym uszyłam szarą spodnicę z bawełny, bardzo szeroką, za kolana, wygladającą trochę jak z lat pęćdziesiątych. Z butami bezobcasowymi wyszła z tego całość trochę w stylu vintage: wąska góra, szeroki dół.
 
The skirt is made from grey, starry cotton. I wanted it to be wide so it looked a little bit like 50s style.
 



Ps. Jeszcze jest szaro, ale te zółte kwiatuszki, które widać na zdjęciu powyżej zwiastują wiosnę. Uwielbiam je.

Ps. Do you see at the picture above yellow flowers I mention at the beginning? I love them.